e                     G
1. Wracałem już z połowu,a sieci chude z głodu,
      D                        e             D
Ten człowiek stał na brzegu,wypłynąć kazał znów.
       e                G
Gdy zarzuciłem sieci,wsłuchany w Jego słowa,
     D                      e                D
Ja nie wiem,w jaki sposób,że ryb tam było w brud.
          e                          G
ref: Ach,kim ty jesteś człowieku,że mocne są Twe słowa,
           D                              e      D
Że moc jest w Twoich dłoniach,że idziesz w imię Boga.

2. Poszedłem wtedy za nim,wesele było w Kanie,
  Tam z dzbanów pełnych wody dał wino parze młodej.
  Niejeden raz,gdy szliśmy, gdzieś ślepiec o grom błagał,
  On wtedy jednym słowem ślepemu wracał wzrok.

3. Widziałem też tłum głodnych,jak o kęs chleba łkał,
  Najedli się do syta,choć pięć bochenków dał.
  I szedłem też po wodzie tak,jak szedł do mnie On,
  Zwątpiłem,zacząłem tonąć,On podał mi swą dłoń.

4. Gdy w Pasche jadł wieczerzę,powiedział łamiąc chleb,
  Że to jest Jego ciało,a wino to Jego krew.
  A potem się Go zaparłem,widziałem jak dźwigał krzyż.
  Tak gorzko,gorzko płakałem i On wybaczył mi.

5. Widziałem Go dnia trzeciego i w wieczerniku też był,
  A gdy wstępował w niebo,otuchy nam dodał i sił,
  A potem coś się stało,szum z nieba i ognia błysk
  I odtąd mnie ludzie pytają, pytają mnie ludzie do dziś: